„Kaleka” z dowodem osobistym.
KALEKA Z DOWODEM OSOBISTYM
Wstydzę się okazywać mojemu mężowi miłość seksualną i jakiekolwiek zainteresowanie erotyczne. Wstydzę się rozebrać przed nim i pokazywać swoje podniecenie. Nigdy sama nie zainicjowałam seksu. Ja tylko czekam aż on zacznie. Bo ja sama nie wiem, czy mogę. I nie mam kogo zapytać… Pewnie jestem taka, bo tak mnie wychowali.
– A czy ja mogę ciebie o coś zapytać?
– Jasne! Pytaj o co chcesz.
– Ile masz lat?
– 35…
– A masz dowód osobisty?
– No mam…
– Jak myślisz, po co go masz?
– Nooo nie wiem… nigdy nie zastanawiałam się nad tym… to dokument tożsamości.
– Tak, ale nie tylko. To przepustka do dorosłości i samodzielności w każdej życiowej sferze.
Zobacz, od kiedy masz dowód, nie musisz już nikogo o nic pytać, ani słuchać. Możesz podejmować wszystkie decyzje samodzielnie, w szczególności w seksualnej, erotycznej i intymnej sferze. To twój glejt do podejmowania wszystkich własnych decyzji. Do samostanowienia o sobie, o swojej seksualności, swoim życiu intymnym i o wszystkich swoich działaniach w tej sferze. Samodzielnie, bez tłumaczenia się i pytania. Bez wpływu osób trzecich. Na swoich warunkach.
– Luna, ja nigdy nie myślałam o tym w ten sposób! To jest niesamowite co mi teraz pokazujesz! To ja całe życie w łóżku robię z siebie ofiarę?
– Nie. Nie robisz z siebie ofiary. Robisz z siebie seksualną kalekę. I nie całe życie, tylko od kiedy masz dowód osobisty, czyli już 17 lat 🙂
17 lat, czyli całe swoje dorosłe życie, na własne życzenie robisz z siebie psychicznie, emocjonalnie, fizycznie ubezwłasnowolnioną, seksualną kalekę. Dorosłą kobietę, która z własnej woli nie chce podejmować samodzielnych seksualnych decyzji i działań. Na własne życzenie, pomimo, że już dawno może, bo jest dorosła, ma dowód i może żyć i kochać się po swojemu.
Powiedz mi, ty na prawdę chcesz być ubezwłasnowolniona seksualnie przez jakieś wychowanie? Serio? Jak się czujesz z tą wizją?
– Luna, kurwa, robisz robotę! To, co mówisz jest mocne! Ja teraz to widzę! Co ja sama sobie zrobiłam! I jeszcze myślałam, że to czyjaś wina! I mężowi też to zrobiłam…
– To pobądź w tym, oddychaj… chcesz ciepłej wody z miodem?
– Tak, chcę!
– To już ci przyniosę 🙂
Dezintegracja. Konieczna w procesie uzdrawiania, rozwalenia tego, co stare i już dawno nie służy. W sprzątaniu wewnętrznej przestrzeni i robieniu miejsca na nowe. Dobrostan i Chujostan – moja dwa ulubione słowa ludzkiego wyboru – obydwa ukazują spektrum. Całość naszego tworzenia.
MANIPULUJESZ SEKSEM?
– Obrzydza mnie jego dotyk, irytuje, odrzuca. Nie mogę z nim. Jego usta, jego dłonie, to jest wstrętne. Unikam seksu jak tylko mogę.
– Jesteś jego partnerką życiową, jego kobietą?
– Tak, jesteśmy razem 15 lat.
– A czy on wie, że cię obrzydza i jest dla ciebie wstrętny?
– Nie, nie wie. On cały czas chce się ze mną kochać, bo ja mu sie bardzo podobam. A ja bym chciała być z nim w białym małżeństwie.
– A rozmawialiście o tym? Wytłumaczyłaś mu, że nie możesz z nim się kochać, bo nie pasujecie do siebie seksualnie?
– Nie, powiedziałam tylko, że ja już nie chcę seksu, ale on nie chce białego małżeństwa.
– To nie macie tu jasności, spójności, ani zgody. Nie macie wspólnej, erotycznej wizji związku.
– No właśnie, bo on mi nie wierzy. On nie rozumie, że można być partnerami bez seksu.
– Powiedz mi, jak myślisz, dlaczego on w to nie wierzy? Dlaczego on nie rozumie, czemu nie chcesz się z nim kochać? I dlaczego ty się dziwisz się, że on chce się z tobą kochać?
Przecież w momencie, w którym wyraziłaś chęć bycia jego kobietą dałaś mu jednoznaczną informację, że chcesz być jego partnerką seksualną. Że kochasz jego erotyczny dotyk. Że on ci się podoba jako mężczyzna, jako facet. Że cię podnieca i zachwyca, że chcesz się z nim kochać fizycznie, erotycznie, psychicznie i emocjonalnie. I on, mówiąc, że chce być twoim mężczyzną, dał ci tą samą informację, ze swojej strony.
– Tak? Nie wiedziałam!
– Czemu mi teraz kłamiesz?
– Kłamię?
– No kłamiesz. Mam uwierzyć, że nie wiedziałaś, że bycie w związku intymnym to deklaracja wzajemnej chęci i zgody na seks? To powiedzenie ludziom dookoła: Jesteśmy zajęci seksualnie.
Zobacz, przecież na początku związku uprawiałaś z nim seks. Potem przestałaś, najszybciej, jak się dało, jak tylko sobie ustabilizowałaś z nim związek. Więc wiedziałaś, że on cię pragnie, a ty go nie, ale godzisz się z nim na seks w ramach intymnej, życiowej relacji. I również wiedziałaś, że tego seksu z nim nie chcesz.
– No wiedziałam….
– To czemu z nim jesteś? Czemu wybrałaś na swojego partnera życiowego i seksualnego człowieka, z którym nie znosisz się kochać?
– Bo go kocham…
– Jak go kochasz?
– Kocham z nim być, mamy dużo wspólnych zainteresowań, lubię się do niego przytulać, ale nie erotyczne, lubię jak razem mieszkamy.
– To lubisz być jego przyjaciółką, koleżanką, współlokatorką. Tu nie ma nic o związku seksualnym, nie ma nic o miłości.
– Wiesz, ja nie wiem, czy kiedykolwiek kochałam któregoś z moich partnerów…
– A obecnego kochasz?
– Chyba też nie…
– I z żadnym nie chciałaś seksu?
– Z żadnym. Bo z żadnym nie było mi dobrze. Ale wybierałam ich z rozsądku, albo z potrzeby, żeby nie być sama.
– A był ktoś, kogo chciałaś seksualnie i intymnie?
– Był, jeden dawno, kiedyś się znaliśmy, taki z któym chciałam, z którym było mi na prawdę dobrze, ale go odrzuciłam, bo nie widziałam z nim przyszłości…
– Dobrze. To teraz skup się i pomyśl o tym człowieku, z którym jesteś teraz: Czemu go oszukujesz? Czemu manipulujesz seksem? Czemu go wciąż zwodzisz? Co on ci takiego zrobił, że tak go traktujesz? Czemu wciąż dajesz mu nadzieję, że jednak go zechcesz jako twojego mężczyznę? Że jednak zechcesz jego dotyk, jego ciało, jego usta, jego penisa? Jego całego. Zobacz jak to wygląda, wciąż robisz mu nadzieję, a on cierpliwie czeka, bo nie chce cię brać siłą, bo cię szanuje i kocha.
– To nie tak, on czasem domaga się seksu… Próbuje gdzieś mnie dotknąć, a ja wtedy uciekam, wysuwam się…
– Jak myślisz, dlaczego to robi? Czemu ciągle próbuje i ma nadzieję? Przecież nadal będąc z nim w związku wciąż deklarujesz się, że seksualnie go chcesz. Jako jego kobieta, seksualna i życiowa partnerka z własnego wyboru. Za swoją świadomą zgodą na niego, jako życiowego i seksualnego partnera, którego sama dla siebie wybrałaś.
– To co mam zrobić?
– Porozmawiajcie i przestań kłamać jemu i sobie.
– Ja nie wiem, czy umiem nie kłamać. A czy możemy przyjść i porozmawiać tu razem przy tobie? Bo może tak będzie łatwiej?
– Możecie. Dużo par tu przychodzi porozmawiać o różnych ważnych sprawach. Bo tak rzeczywiście jest łatwiej 🙂
W mojej świątyni wszystko jest święte. Namaste.
Zobacz też: masaż energetyczny | tantra seksualna
Kala Luna Temple - Wszelkie prawa zastrzeżone.
+48 884 394 568
info.kalalunatemple@gmail.com