Sprzedaj swoje ciało. Oprawca dla siebie. Kłamstwo i prawda.

Cisza mojej świątyni wpływa do serca. Głęboko. Spokojnie. To inny świat. Miejsce regeneracji i mocy, restartu i uwolnienia. Kala Luna Temple, moja miłość. I moi Wy – Boginie i Bogowie, uczniowie i nauczyciele, przyjaciele i klienci. Mistyczny, duchowy świat mówienia sobie bezwarunkowego, pełnego TAK.
Mistyczność bycia sobą. Cielesność objęta duchowością. Duchowość, która obejmuje jażń. Miejsce mocy w którym dzielę się sobą jak mlekiem, jak miodem, jak chlebem. Kala Luna Sadhana. Spotkanie z ciałem i cieniem. Nauka wdzięczności dla siebie, mówienie do ciała, słuchanie ciała. Inaczej niż wszędzie, skutecznie, świadomie, realnie. Tantrycznie, prawdziwie. Spotkanie ze sobą bez barier, przekonań i kompleksów. Bez powinności i pustych nawyków. W uwolnieniu się z nie swoich jakości w sobie. W spotkaniu z wewnętrzną siłą. W ciszy spokoju świątyni, gdzie moc wibruje prawdziwym pozwoleniem sobie na siebie. Na miłość.  

OPRAWCA DLA SIEBIE 

– Przyszłam do Ciebie żeby siebie pokochać. Bo nie kochałam, nigdy. Bo nie mogłam. Bo nikt mi nigdy nie pokazał jak to się robi. Bo nikt mnie nie nauczył, a sama nie wiedziałam jak to się robi. Bo jestem zależna od innych, bo przecież jesteśmy połączeni. Bo chciałam zawsze być dobra dla innych. Bo myślałam że to jest najważniejsze. Bo ja nie byłam ważna nigdy…
– To czyli byłaś dla siebie oprawcą.
– Tak.
– A wiesz, że bycie oprawcą, to przestępstwo? Przemoc i krzywda wobec siebie, czyli przestępstwo.
Chwila ciszy i zawahania…
– No w sumie tak.
– No nie w sumie, tylko dokładnie tak. Jak w mordę strzelił.

Wyobraź sobie człowieka, który robi Ci to wszystko, co sama robiłaś sobie. Na każdym poziomie, mentalnym, fizycznym, emocjonalnym, cielesnym, seksualnym. Chciała byś takiego człowieka przy sobie? Codziennie?
– Nie! Absolutnie nie!
– Bo kim by dla Ciebie był?
– … Oprawcą… kimś bardzo złym… to jak mam pokochać siebie?
– Najpierw, żeby pokochać siebie, musisz siebie przeprosić. Bo każdy oprawca, żeby sobie wybaczyć, musi najpierw przeprosić. Przeprosiłaś już kiedyś siebie?
– Nie, nigdy. Nigdy mi to nie przyszło do głowy! I nie wiem, czy umiem, bo to może być bardzo trudne.
– To chodź, zrobimy to razem, to nie będzie trudne. Pomogę ci, a potem poprowadzę w podróż do twojego Świętego Ja.

Tantra uczy, że kochać siebie jest łatwo. No bo przecież jest łatwo! Kochać kogoś, na kogo widok uśmiechasz się twarzą, oczami i całym ciałem. I duszą. Kochać kogoś, kogo z wyboru, za nic w świecie nie chcesz skrzywdzić. Kogo cenisz i chcesz szanować, czyli szanować granice. Kogoś, komu nie chcesz kłamać i oszukiwać. Na kogo patrzysz z zachwytem. Komu chcesz dotrzymywać słowa. Kogo nigdy nie chcesz zawieść. Komu chcesz 500 razy dziennie mówić, że ją / go kochasz. Kogoś, z kim nie chcesz się kłócić, tylko rozmawiać tak, aby nigdy nie musieć przepraszać. Kogoś, o kogo dbasz i się troszczysz. Kogoś, kto jest twój kochany człowiek na ziemi. Twoje ciało w łóżku i Twój spokojny, kochany świat. TY

.

KŁAMSTWO I PRAWDA 

– Wszystko w swoim życiu zbudowałam na kłamstwie, swoje relacje z ludźmi, związki, ze sobą samą też.
– I jak ci z tym? Działa to tak, jak chcesz?
– Nie, właśnie nie.
– A chcesz to zmienić? Chcesz nauczyć się słuchać swojej prawdy? Swojej wewnętrznej mądrości?
– Nie, też nie. Może kiedyś będę chciała, ale teraz nie. Nie chce kopać się w tym, bo to będzie trudne. Ja nie chcę nic zmieniać.
– Ok, w porządku, to zostaw wszystko tak, jak jest.
– I teraz pewnie, jak wszyscy terapeuci, będziesz mnie popychać do zmiany, do przekraczania siebie, do wyzwania… albo będziesz czekać, aż zacznę cię prosić.
– Nie, nie mam takich zamiarów i nie po to tu z tobą jestem. Niektórych rzeczywiście popycham, ale ciebie nie będę. I nie musisz mnie o nic prosić. Do niczego cię nie będę zachęcać, bo mi nie zależy na twojej zmianie.
– ???
– Jesteś dorosła i ja szanuję twój wybór, dlatego nie zależy mi na tym, żebyś nauczyła się siebie. Nie musisz kochać , ani słuchać siebie. Nie musisz być inna, niż jesteś.  A ja nie muszę udowadniać sobie tobą swojej skuteczności. To tobie ma zależeć, wtedy z radością będę z tobą pracować.

Źeby rozwijać się na Kaulickich Tantrycznych ścieżkach potrzeba w pełni zechcieć, przyjąć i  poznać swoją ciemną i mroczną stronę. Trzeba zrozumieć, że to jest dar i ogromna wartość. Żeby swobodnie korzystać ze swego cienia trzeba go poznać, jak przyjaciela. I żeby swobodnie z nim iść przez życie, trzeba uczyć się cierpliwości, kontrolowania swoich emocji i popędów, skupienia, świadomego kontaktu z ciałem, opanowania w podejmowaniu decyzji i głębokiego zrozumienia wszystkich cech i potrzeb swojej ciemnej natury. Wtedy można ze spokojem i pełnym zaufaniem przyjmować swoją bezlitosność, obojętność, okrucieństwo, brak współczucia, zimno i dystans i używać tych jakości w zgodzie z sobą, mądrze i kreatywnie. Wtedy to co nas definiuje to nie to, jacy jesteśmy, a to jak tego używamy, jakie podejmujemy decyzje i wybory.

Zobacz także: Masaż intymny | tantra seksualna i sex tantryczny