Jestem ofiarą? Nie mam ciała. Córeczka dla mężczyzny.

jestem ofiarą nie mam ciała

JESTEM OFIARĄ?  

– Chyba jestem ofiarą. Całe życie tak się czuję. Nie umiem sama podejmować decyzji, potrzebuje pytać o radę, upewniać się we wszystkim. Boję się samodzielnie działać, w pracy, w domu, w związkach….
– Masz związki? Tworzysz intymne więzi?
– Nie… bo nie umiem poczuć się pewnie…
– A powiedz mi, kogo zawsze pytasz o radę?
– Najczęściej rodziców, czasem brata, lub siostrę.
– A jak mają rodzice na imię?
– Mama Anna a tata Marek.

– Ok. To teraz skup się i wyobraź sobie scenę:
Pomyśl o nich, jak o jakichś ludziach o tych imionach, ale nie jak o mamie i tacie. O jakiejś Annie i Marku, których o wszystko pytasz. Pomyśl, że ty, dorosły człowiek, inteligentny, sprawczy, mądry, biegniesz do nich z każdym pytaniem, bo założyłaś na całe swoje życie, że ci ludzie wszystko wiedzą lepiej, niż ty. Jak się czujesz?

Po chwili ciszy…

– … Dziwnie… źle… głupio… jestem zaskoczona tym, co właśnie mi pokazałaś… Jestem w kompletnym szoku!
– To pobądź w tym i oddychaj. Głębiej, jeszcze raz, jeszcze głębiej, aż cała się uniesiesz…. o tak! Jeszcze raz… oddychaj, kochana.

Po chwili:             

– Luna, mocne to było! Ale już dobrze mi z tym! Uch!!! Idźmy dalej!

Pomagam ludziom, bo lubię. Bo umiem i mogę. Bo mam talent do robienia szybkiej zmiany. Bo jednym z mitów rozwoju jest to, że musi być długo, trudno i żmudnie. No więc nie musi, to sprzedażowe kłamstwo. U mnie jest szybko, trwale i skutecznie.
Co robimy na sesjach? Bawimy się, rozmawiamy, zmieniamy przekonania, masujemy, uczymy się siebie, widzimy siebie, wywalamy stare wzorce, sprzątamy duszę, eliminujemy z życia oprawców, kierujemy energię w konkretne cele, uzdrawiamy się, patrzymy na wszystko od nowa, krzyczymy, płaczemy, potrząsamy, kochamy. Dajemy z siebie wszystko, bierzemy odpowiedzialność, znajdujemy moc, czujemy dumę i radość, przytulamy się, jesteśmy ciałem, dajemy wdzięczność, widzimy swoje piękno, rodzimy się i wchodzimy w pełnię. Prowokujemy, wchodzimy w interakcję, głaskamy, przypieramy do ściany, nie zgadzamy się, bronimy swego Ja, dziękujemy, śmiejemy się, idziemy do przodu. Podtrzymujemy się, pomagamy, dotykamy ciała i duszy, uzdrawiamy, wznosimy. Uwalniamy się, rodzimy ponownie, uwielbiamy.

 

NIE MAM CIAŁA 

Przyszła do mojej świątyni, bo nie ma ciała. Nie czuje siebie, nie czuje się ciałem. Wmawia sobie, że jest duszą, a ciało, to nie ona. Okłamuje tym siebie. Ucieka przed sobą i przed przeszłością. 
Rozmawiamy o tym, co trudne w ciele, w sobie. O tym, co zbudowała dla siebie przez całe dotychczasowe życie. O mężu, z którym nie znosi się kochać, o nie chcianym męskim dotyku ogólnie, o niespełnionej tęsknocie za dotykiem innej kobiety. O ciele, które całe życie krzywdziła, obwiniała i poniżała. O wiecznym mówieniu sobie, że jest brzydka, że ma brzydkie ciało, brzydkie piersi, pośladki, ramiona, uda… O udawanych orgazmach i narządzie TAM, który nie służył jej tak, jak sobie wymyśliła, że powinien. O pretensjach do siebie samej o wszystko. O życiu dla innych za nic dla siebie. O uciekaniu w świat fantazji, „duchowości” i „wizji”. O wszystkim złym, co wybrała dla siebie stworzyć.  

– Nie mogę powiedzieć sobie nic dobrego. Nie mogę powiedzieć, że jestem piękna, że siebie kocham.
– Nie możesz… a czy ktoś tu stoi i ci zabrania? Czy w domu ktoś ci zabrania?
– Nie, nikt.
– Czyli możesz, tylko nie chcesz. Bo widzisz, możesz sobie mówić wszystko, co chcesz, co dla siebie wybierzesz usłyszeć.
– To chcę to sobie powiedzieć, tylko to strasznie trudne!
– To ci pomogę, patrz sobie w oczy i powtarzaj za mną: WITAJ, NAJPIĘKNIEJSZA! WITAJ UKOCHANA!
– W i t a j  n a j p i e k n i e j s z a…. Och trudne!!! Ledwo przechodzi! W i t a j  u k o c h a n a…. Uch!!! Ała!!!
– Super! Dawaj jeszcze raz, dobrze ci idzie  🙂  

Jeżeli chcesz pokochać ciało, mieć lepszą seksualność i intymne związki, to najpierw będziemy pracować z tym, przez co zahamowałaś w sobie to wszystko. Pozbędziemy się tego wyboru i jego skutków, bo na złym fundamencie nie można budować miłości.

Jeżeli chcesz ogarnąć swoje emocje, uspokoić chaos w głowie i uporządkować swój wewnętrzny świat, to najpierw będziemy pracować z twoją wewnętrzną przemocą. Wprowadzimy pionową hierarchię i świadome, sterowalne działanie.

Jeżeli chcesz wsłuchać się w siebie i zaufać wewnętrznemu głosowi, to najpierw będziemy pracować z tym, że zdegradowałaś swoją intuicję i inteligencję. Pozbędziesz się ślepej wiary w nadrzędne zdanie innych, a potem poznasz swoich 3 Mistrzów. Nauczysz się ich słuchać, docenisz ich mądrość i pozwolisz im siebie prowadzić.

 

PSYCHO-EMOCJONALNA PEDOFILIA

8 latka. Sukieneczka w drobne kwiatuszki. Falbanki na mankiecikach. Sweterek w groszki. Dziewczynka. Ładnie uśmiechnięta. Promienna. Śliczna. 52 letnia kobieta. Laleczka dla dorosłych mężczyzn.
W związku małżeńskim pieniądze należą do męża, ona jest na finansowym utrzymaniu. Psychologicznie, jako matka, zachowuje się jak najstarsza siostra swoich dzieci, dla męża jest jego najstarszą „córką”, która dba o dom i z którą on ma dzieci.
  
– Czemu wciąż przyciągam facetów, którzy nie traktują mnie poważnie? Czemu wciąż nie mogę zbudować dorosłego związku?
– Bo będąc psycho-emocjonalnym dzieckiem przyciągasz mężczyzn, którzy szukają psycho-emocjonalnego dziecka. A z dzieckiem nie można stworzyć dorosłej relacji, ani związku.
Czemu moje dzieci mnie nie szanują?
– Bo zamiast kochającej, dorosłej opiekunki – matki mają siostrę, którą przerosły emocjonalnie mając więcej, niż 8 lat.
– Mówisz mi to wszystko, i to przecież jest trudne, a ja czuję od ciebie miłość. Ciepło, czułość, dobroć. Ty mnie nie oceniasz źle. Ty mnie w ogóle nie oceniasz. Ty patrzysz na mnie z czułością.
– Tak, bo dla mnie jesteś wspaniała taka, jaka jesteś. Masz prawo taka być, tak żyć.
– Wiem, ale już nie chcę tak, dlatego do Ciebie przyszłam, żeby to zmienić. Bo już nie chcę taka być. A gdzieś w sobie to czułam.

Kiedyś, gdy jeszcze mieszkałam w tantrycznej świątyni, podczas jednego z bardzo mocnych rytuałów Kundalini spojrzałam w oczy Bogom i zrozumiałam, że poprzez ciało najszybciej możemy wejść w kontakt z własną duszą. Zjednoczyć w sobie ciało miłosne, ciało bolesne i ciało intymne. Połączyć sercem osobowość publiczną, prywatną i sekretną. I ponownie narodzić się w czuciu, uwielbieniu i ukochaniu.
Na sesjach nie oceniam, nie pouczam, nie dogmatyzuję. U mnie nie ma dobra i zła. Nie ma norm, zasad i powinności. Za to jest przyzwolenie na wszystko, czego jako ludzie potrzebujemy, czujemy i tworzymy. I jest miejsce na zmianę działania. Na stworzenie czegoś od nowa, dla innego końcowego efektu.

 

logo Kala Luna Temple

Kala Luna Temple - Wszelkie prawa zastrzeżone.

+48 884 394 568

info.kalalunatemple@gmail.com

Call Now Button
Facebook Instagram Youtube Linedin